Vermouth. Pity dla przyjemności, ale i zdrowia
Wino towarzyszy ludzkości już od tysięcy lat, toteż nie powinno dziwić, że robiła ona z niego najróżniejszy użytek. Niezwykle ciekawą odmianą, w ostatnim czasie chyba nieco zapomnianą w naszym kraju, jest vermounth, czyli aromatyzowane dodatkami ziołowymi i korzennymi.
Ogrom możliwości, jakie stoją przed jego wytwórcami owocuje szeregiem niezwykle ciekawych wyrobów, zdolnych dostarczyć koneserom dobrych win wspaniałych wrażeń. Przyjrzyjmy się więc tym trunkom nieco bliżej.
Skąd wziął się ten pomysł?
Za początek historii tego rodzaju win przyjmuje się wiek XVIII, kiedy to w Turynie włoski kupiec Antonio Benedetto Carpano stworzył pierwsze wino doprawiane ziołami. W zamyśle twórcy miał to być przede wszystkim wyrób leczniczy, jednak bardzo szybko został doceniony także za swój wyjątkowy smak i aromat.
Pomysł ten bardzo szybko się więc rozprzestrzenił, stając się popularnym w wielu miejscach świata. Najwyżej cenione pozostawały jednak te, które powstały z wykorzystaniem ziół alpejskich. Z kolei sama nazwa wzięła się od niemieckiego słowa „wermut” oznaczającego piołun.
Niektórzy sięgają jednak dużo dalej w mroki dziejów. Zwracają mianowicie uwagę, że już uchodzący za ojca medycyny Hipokrates (to jego uczniom zawdzięczamy przysięgę, na której etyka lekarska bazuje do dziś) doprawiać miał wino migdałami i ziołami właśnie.
Trzeba tu jednak zauważyć, że było to rozwiązanie dość powszechne, jako że smak wytwarzanych wówczas win najczęściej był bardzo daleki od tych, którymi zachwycają się dziś koneserzy. Genezy vermouthu pitego po dziś dzień zdecydowanie możemy więc doszukiwać się w tym turyńskim.
Jak powstaje vermouth?
Vermounth wytwarza się podobnie jak inne wina wzmacniane, tzn. do fermentowanego białego lub czerwonego dodawany jest mocniejszy alkohol, w rezultacie czego proces ten ulega zahamowaniu.
Im wcześniej to nastąpi, tym słodszy trunek otrzymamy, jako że pozostanie w nim więcej tzw. cukru resztkowego, a przy okazji także specyficznego owocowego aromatu. Następnie przychodzi czas na dodanie ziół i przypraw korzennych, po czym trwające kilka miesięcy dojrzewanie. Na koniec pozostaje usunięcie osadu wytrącającego się na skutek obniżenia temperatury.
Tak to wygląda w ogólnym zarysie.
A w szczegółach? Niestety, to jest zazwyczaj zazdrośnie strzeżoną tajemnicą poszczególnych producentów, dzięki którym możemy cieszyć się tymi wspaniałymi trunkami. Sklep FORFITER excusive wybrał takie, które zachwycają najbardziej wymagających koneserów alkoholi.
To doskonały wybór zwłaszcza na podany przed posiłkiem aperitif. Znakomicie wpłynie on na zwiększenie apetytu, a zawarty w nim piołun na trawienie. Zapraszamy więc do zapoznania się naszą ofertą!